Jeśli śledzisz na bieżąco kolejne odcinki ProcureMeSHOT, na pewno wiesz, że krążymy wokół tematu specyfikacji.
Jest to celowe, ponieważ w czasach rosnącej inflacji, braków zasobów (co nota bene jest często wynikiem chęci zabezpieczania
łańcuchów dostaw poprzez działy zakupów - kupujemy na zapas, "ponieważ nie może zabraknąć") - poszukujemy oszczędności - co
oczywiste.
Tak jak już wspominałam w poprzednim artykule (o roli specyfikacji jako dokumentu oraz kroku w procesie P2P - procure/purchase to
pay) moment specyfikowania potrzeby zakupowej jest kluczowy jeżeli chodzi o możliwości generowania oszczędności.
Poniżej rysunek obrazujący jak kształtuje się potencjał oszczędnościowy na poszczególnych etapach procesu zakupowego P2P.
Mam nadzieję, że dzięki niemu rozumiesz już skąd nacisk na to, żeby specyfikacja bardzo precyzyjnie odzwierciedlała potrzebę
zakupową (mamy płacić dokładnie za to, czego potrzebujemy.)
Z odcinków ProcureMeSHOT wiesz już, że napisanie dobrej specyfikacji nie jest łatwe.
Wśród najczęstszych błędów można wymienić cztery:
1. Specyfikacja nieprecyzyjna
Nie określa dokładnie naszych wymagań technicznych czy funkcjonalnych. Zachęcam do obejrzenia odcinka o niej, nie powielam tutaj
wspomnianych już kwestii z nagrania.
Uzupełniając natomiast wiedzę z tego obszaru - często w zakupach produkcyjnych (direct'owych) kupcy wpadają w pułapkę: mam
dokumentację techniczną, tam dostawca ma wszystkie niezbędne informacje. Nie ma mowy o pomyłce!
Niespodzianka!
Mówiąc w ten sposób czynisz założenie, że:
Przyznajmy - dlatego specyfikacja ma być precyzyjna - dookreślić produkt/usługę tak, by nie było wątpliwości.
Dlatego pojawiają się ogłoszenia o pracę, gdzie od kupca oczekuje się znajomości nie tylko branży,
ale również specyfiki i charakterystyki kupowanych rozwiązań/dóbr.
Łatwiej wtedy zminimalizować ryzyko błędów, więcej parametrów zostanie doprecyzowanych zawczasu.
Ważnym tematem jest tutaj również wypracowanie współpracy z dostawcą tak
(zwłaszcza na etapie on boardingu/wdrażania go w firmie), by mógł zadawać pytania, byśmy my byli responsywni,
dobrą praktyką jest również wskazywanie technicznej osoby kontaktowej - by wszelkie wątpliwości względem dokumentacji były wyjaśniane na bieżąco przy wsparciu merytorycznym osoby odpowiedzialnej.
2. Specyfikacja zamknięta
O tym również wspomniałam po trosze podczas odcinka o specyfikacji nieprecyzyjnej. Specyfikacja zamknięta zamyka wymagania
techniczne ograniczając możliwość jej spełnienia szerszemu gronu dostawców. Rozwijając tę myśl - nie odbieraj tego punktu jako
piętnowanie kryteriów, które mają za zadanie celowo ograniczyć liczbę dostawców. Jako przykład - chcesz działać w zgodzie z
sustainability, w specyfikacji określasz wymóg formalny: posiadanie certyfikatu FSC (Forest Stewardship Council).
Tym samym zamykasz specyfikację, nie wszyscy będą w stanie odpowiedzieć na Twoją potrzebę zakupową - tak i taki był zamysł!
Stawiacie próg wejścia, tylko takimi dostawcami jesteście zainteresowani, obliguje Was do tego przyjęta przez firmę strategia, którą
realizujecie. Rodzaj wspomnianej w filmie, polityki firmy.
Mówię o sytuacjach, w których zamykamy specyfikację określając kryteria/wymogi, które nie mają zasadności, np.:
Czym motywowane są powyższe parametry? Jeśli jest to polityka firmy (OK), pytanie ile jesteśmy w stanie "przepłacić" w imię polityki.
Często to przyzwyczajenie decydentów, które szybko mija, kiedy przedstawimy kalkulację ile kosztuje :)
Jeśli wymóg choćby systemu operacyjnego jest skorelowany z wymogami technicznymi pod stosowane w firmie aplikacje, jest to
zrozumiałe, lecz znów, jesteśmy w stanie otworzyć bardziej specyfikację:
Z otwieraniem specyfikacji chodzi o to, żeby zostawić otwartą maksymalną ilość drzwi/okien i furtek, aby nie przeoczyć okazji w której dostawca zaproponuje innowacyjny pomysł/otrzymamy rozwiązanie o którym pierwotnie nawet nie wiedzieliśmy(!).
Niestety nie wszyscy dostawcy (mniejszość) wychodzą z inicjatywą by zrozumieć naszą potrzebę,
wyłuskać na czym nam najbardziej zależy i jak najlepiej odpowiedzieć na funkcje, które dane rozwiązanie ma spełniać.
Sami pamiętajmy, by w ramach specyfikacji umieć wskazać, które parametry/funkcjonalności są nice to have, a które must have.
3. Specyfikacja pozłocona ("złota")
Tu najprościej mówiąc, jest to specyfikacja w której zaczynamy zlewać ze sobą kryteria nice to have z tymi must have. Zaczynamy jako
kryterium obowiązkowe traktować "zachcianki", które poza podrożeniem spełnienia potrzeby, nie wiążą się z jej zaspokojeniem.
Chcesz laptopa, zależy Ci na parametrach technicznych tj.: pamięć RAM, dysk SSD min. 256 GB itd. Upierając się na kolor np. różowy,
ponieważ Ci się podoba - złocisz specyfikację. Wnosisz kryterium, za które będzie trzeba zapłacić więcej - a czy wpłynie to na pracę na
laptopie? Zapewne tak, jeśli kolor różowy jest kolorem firmowym, bądź ważnym aspektem jest zadowolenie z wyglądu produktu ;)
Od strony biznesowej jest to zachcianka, którą kupiec powinien wychwycić i "spłycić" do realnych potrzeb
i funkcjonalności kupowanego rozwiązania/produktu. Pieniądze firmowe nie są od spełniania marzeń, a od wydatkowania w optymalny sposób. Optymalny = najkorzystniejszy dla danej firmy/sytuacji etc.
4. Brak standardu specyfikacji w firmie
Odcinek ProcureMeSHOT wyczerpująco tłumaczy czym jest i na czym polega ten błąd. Z (nie)cierpliwością czekaj na niego! :)
ul. Święty Marcin 29 lok.8
61-806 Poznań
Prawa autorskie © 2023 ProcureMe Polityka prywatności i plików Cookies Regulamin świadczenia usług drogą elektroniczną Regulamin Newslettera